Wojciech Chmielarz - "Rana"

Tym razem przyszła pora na recenzję książki, która była moim „targowym” łupem na Jesiennych Targach Książki w Warszawie. Wiem, że minęło już trochę czasu, ale nareszcie przyszła pora na nią. „Rana” pióra Wojciecha Chmielarza, bo to o niej mowa bardzo przyjemnie wprowadziła mnie w jesienny klimat. Podczas targów udało mi się uścisnąć dłoń autora, uzyskać autograf, a nawet zrobić zdjęcie! :P - za co bardzo dziękuję 😀
Fabuła książki ma miejsce w pewnej warszawskiej szkole. W niewyjaśnionych okolicznościach pod kołami pociągu tragicznie ginie uczennica szkoły, a potem w niewyjaśnionych okolicznościach znika jedna z nauczycielek. Niedawno obchodziliśmy dzień nauczyciela i pomyślałam, że będzie to idealna lektura na ten czas – i nie pomyliłam się.
Główną bohaterką jest Klementyna – starsza Pani, która niegdyś była nauczycielką. Koleje losu sprawiły, że musiała porzucić swój zawód, lecz teraz znowu miała stanąć przy tablicy przed nowymi uczniami. Trafia w miejsce, które owiane jest tajemnicami. Przez przypadek i kilka zamienionych słów przy tzw. wyjściu „na papieroska” została wciągnięta w wir wydarzeń. Czy uda jej się znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania dotyczące śmierci młodej uczennicy, a także dowiedzieć się co stało się z polonistką Elą? To już sprawdźcie sami 😀
Po przeczytaniu tej książki jestem bardzo zadowolona i spełniona. Takich plot twistów nie powstydziłby się nawet R. Mróz, którego jestem fanką, ale to już wiecie :P Teraz mogę powiedzieć, że mam kolejnego ulubieńca. W całej historii autor „prowadził mnie” za rączkę, dokładnie tak jak chciał… i wyprowadził... standardowo, na manowce. Po raz kolejny podkreślę, że strasznie lubię, kiedy coś oczywistego, okazuje się nieoczywiste. Tak też było w tym przypadku. Rozwiązanie wpierw zostało włożone w ręce i podsunięte pod sam nos czytelnika, a następnie wywrócone “do góry nogami”. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tą książkę, zrozumiecie co mam na myśli. Ja nie będę odbierać Wam tej przyjemności i spojlerować.
Książka napisana jasnym i przejrzystym stylem, czytało się szybko i z przyjemnością - mimo poruszanych w niej trudnych tematów, za co jestem wdzięczna autorowi. Problemy nastolatków są przecież tak ważną kwestią w dzisiejszym świecie, ale okazuje się, że nie tylko oni potrzebują uwagi. Każdy na nią zasługuje i to właśnie znajdziecie w tej propozycji od Pana Wojciecha. Pisząc te kilka słów do Was naszła mnie jeszcze jedna myśl. Odnosząc się do fabuły, miałam wrażenie, że wszyscy bohaterowie tej opowieści są swego rodzaju linami, które są częścią jednego splotu/węzła. Z każdym kolejnym krokiem, każdą kolejną decyzją każdego z bohaterów węzeł ten zaciskał się, tworząc sytuację (na pierwszy rzut oka) nie do uratowania. Pokazuje to, że nasze czyny mogą mieć wpływ nie tylko na nasze los, ale też innych, dlatego powinniśmy starać się uważniej stawiać kroki na naszej życiowej drodze. W przeciwnym razie możemy “wejść komuś na odcisk” 😉
Bardzo polecam Wam „Ranę” Wojciecha Chmielarza, a samemu autorowi może powiedzieć z czystym sumieniem – Do zobaczenia/przeczytania!
Moja ocena:
8🪶/10✨
Comments ()